..."Lizzie Bennet Diaries". I w ogóle za dużo Jane Austen. Kiedy kilka fabuł jej książek miesza się w jedną - wiedz, że coś się dzieje.
I wróciłam do pisania. Z ludźmi. Już zapomniałam jak cudownie jest pisać długaśne maile - nawet jeżeli moja gramatyka języka angielskiego pozostawia wiele do życzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz